Woda kolońska – zapomniany kosmetyk

StockSnap / Pixabay

Kosmetykiem mało popularnym w dobie szybkiego życia jest woda kolońska. Po co nam kolejna buteleczka, gdy mamy żel pod prysznic, który pachnie, antyperspirant, który pachnie i w końcu wodę toaletową, która również posiada zapach. Uważamy, że dodatkowy kosmetyk nie jest nam potrzebny do życia. Tak też jest czasem. Bywa jednak tak, że z jakichś powodów używamy do mycia bezzapachowych kosmetyków, bo takie są lepsze dla naszej skóry. Albo chcemy odświeżyć się. Wtedy użycie wody kolońskiej wydaje się dobrym pomysłem. Często zapomniany kosmetyk, jednak te oldschoolowe klimaty niektórym przypadną do gustu.

Odświeżenie, czy tylko tyle?

Woda kolońska to bardzo stary kosmetyk. Pochodzenie nazwy woda kolońska wzięło się od nazwy miasta, gdzie rozpoczęto produkcję tej najpopularniejszej. Tak stara receptura wciąż jest kultywowana w Niemczech pod taką samą nazwą i ponoć niezmienionym składzie. Samo określenie kosmetyku zawierającego olejki eteryczne w alkoholu wysokoprocentowym nie powinno więc dziwić. Pochodzenie nazwy woda kolońska jest związane z tą pierwszą niepowtarzalną recepturą tego płynu właśnie. Inne tego typu flakony, mające takie samo zastosowanie również mogą być nazywane podobnie. Oryginał jednak jest tylko jeden i receptura na zawsze pozostanie tajemnicą. Owiana legendą, mająca kilku wieczną przeszłość woda kolońska, tak zapomniana – jest niedocenianym kosmetykiem. W lecie nie lubimy używać słodkich perfum i duszących o sporej projekcji zapachów – tutaj wybawieniem jest właśnie odświeżająca, uniwersalna woda kolońska.