Wiele przyszłych mam przeraża wizja końca ciąży – tego, że kończy się ona porodem, który, pomimo największego szczęścia w życiu, jaki przynosi, w naszym kraju kojarzonym jest, niestety, w dużej mierze, z bólem i poniekąd upokorzeniem.
Faktycznie, w społeczeństwie dominuje takie właśnie jego postrzeganie – z pewnością za ten stan rzeczy odpowiada po części system, jak zwykle, a mniej sami ludzie. Z tego też powodu kobiety coraz rzadziej decydują się na poród naturalny. W ich oczach jest to wyzwanie tym bardziej wymagającej dla kobiety – jakby chwila narodzin dziecka sama w sobie nie była wymagająca. Wiele kobiet odmawia sobie tego niezwykłego przeżycia z obawy na dodatkową konfrontację z bólem, służbą zdrowia i oczekiwaniami personelu co do formy rodzącej.
I mają w tym nieco racji, bo czy najpiękniejsza chwila w życiu kobiety, musi być obwarowana tak negatywnymi uczuciami, czy taki musi być poród? Naturalny z pewnością nie – choć wiele się w tej kwestii pewnie prędko nie zmieni. Trudno więc nie rozumieć kobiet, które z obawy przed upokorzeniami związanymi z nagością, proszeniem o znieczulenie i tak dalej, decydują się na cesarskie cięcie – mają do tego, w świetle tego, co dzieje się w szpitalach położniczych pełne prawo, to też poród, naturalny inaczej. A dla tych, który decydują się na rodzenie własnymi siłami – wielkie brawa!